Witamy witamy :)
Dzisiaj kolejny dzień pełen wrażeń, wycieczka muszę sama przyznać, że nie bardzo trafiona...Natanek jeszcze zbyt mały a i pogoda dzisiaj konkretnie dała nam popalić. Oj było tak gorąco, że dzisiaj już mogę ponarzekać i stwierdzić, że zdecydowanie za gorąco- nie lubię aż takiego skwaru :/. Spieleland sam w sobie- super miejsce, atrakcji cała masa...wszystko czego dziecko sobie tylko może zapragnąć, raj dla dzieci no ale odrobinę większych niż Natek :P. Na pewno wrócimy tam za rok, dwa. Spędziliśmy tam jakieś 5 godzin i akurat zdążyliśmy wszystko obejść- zbytnio nawet nie korzystając z atrakcji...bo na co drugą rzecz Natek był za mały. Oprócz tego cała masa ludzi i te kolejki...i gorąco, gorąco i jeszcze raz gorąco! Jednym słowem umęczyliśmy się :/. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby pojechać nad jeziorko i poleżeć w cieniu na kocyku :). Chociaż co ja opowiadam leżenie na kocyku przy Natku graniczyłoby z cudem :P. Mój mały skarb dzisiaj zrobił sobie taką bubę, że aż nie mogę na to patrzeć :(. CAŁY policzek obdarty i bordowy :(. Tak biega i ucieka cały czas, że nie obedzie się jednak chyba bez jakiś szelek albo plecaczka ze smyczą...macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? Zdaje to egzamin?
Zdjęć dzisiaj prawie nie robiłam, bo jakoś nawet nie było jak i trochę mi się nie chciało, aż nie podobne do mnie :P. Ja to raczej ta co z aparatem się nie rozstaje :). Ale oczywiścia mała fotorelacja z dzisiejszego dnia jest :). Jednak odrobina atrakcji i dla Natanka się znalazła, chociaż sama nie wiem czy Natek czy to raczej Natankowy tata miał większą frajdę :P. Myślę, że jakby dodatkowo z Nami była jakaś Natankowa niania, rodzice mieli by naprawdę niezły ubaw :D.
Całą drogę powrotną Natek był taki padnięty, że godzinę spał a więc minium do 22 myślę będzie ganiał a więc idę i ja poganiać :)
Faktycznie nie robiłaś zdjęć :P
OdpowiedzUsuńPięknie tam.
A Natan to jak bliźniak Bartka - Bartek wczoraj spotkanie z ziemią, Natan dzisiaj :D
Na to co tam się działo - to kropla w morzu :P
UsuńKiedyś na pewno się tam jeszcze wybierzemy :)
A co do tych spotkań z ziemią to masakra jakaś, widziałam u Bartka też plasterek...ale u Nas to jeden to za mało :/
ale on słodki :) ile ja bym oddala by z Marysia taka wycieczkę sobie zrobić :) niezapomniane chwile :) a junior przeslodki ... Będzie wyrywał kobiece serca w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńOd: musisz mieć fajny aparat by takie fotki pstrykać ... Dobry aparat mmmm aż dni mi się to po nocach ha ha
Słodki to on może jest na zdjęciach, taki łobuz , że aż strach pomyśleć jak on te kobiece serca będzie wyrywał :P
UsuńA no aparat muszę stwierdzić, że mam nie najgorszy ale marzy mi się lepszy obiektyw :)
Na pewno jeszcze nie na jedną taką wycieczkę z Marysią pojedziesz czego z całego serduszka Wam życzymy :)