Logo Natek J. i jego mama

Logo Natek J. i jego mama

wtorek, 2 września 2014

Jesień zbliża się wielkimi krokami :)

Nasz powrót blogowy małymi kroczkami uważam za rozpoczęty :). Nie pisałam, nie miałam czasu, za dużo się działo przez ten miesiąc czasu...mogliście poczytać co tam u Nas jedynie na Fp :). Mam nadzieję, że będziecie i tutaj zaglądać, bo mam zamiar pisać tutaj w miarę systematycznie, o czym? O wszystkim po troszku...o życiu codziennym, przemyśleniach, produktach/stronach i twórcach godnych polecenia, na pewno też będzie sporo zdjęć czyli to co uwielbiam :). Czekam tylko na mój aparacik, który juz jest 3 tygodnie w naprawie- zatem już bliźej niż dalej :). Będzie się działo :D W głowie mam trochę pomysłów, które chciałabym pomalutku realizować :)

Przez ostatnie dni pogoda Nas nie rozpieszcza, padało 4 dni...dzisiaj na szczęście przejaśniało :). Spacerując dzisiaj z Natkiem 3 godziny udało Nam sie napotkac pierwsze oznaki jesieni...tak, tak zbliża się już do Nas wielkimi krokami i nieodwracalnie. Już widać jak drzewa tracą coraz więcej liści, na drodze równiez już jest ich dość sporo. Ja czuję niedosyt, w tym roku jakoś nie odczułam za wiele tego lata, brakowało mi często słoneczka...może dlatego, że nie udało Nam się pojechać na wakacje gdzie byśmy odrobinę wypoczeli i poleżeli na plaży i popluskali się w morzu :). Hmm za rok nie ma innej opcji- wybywamy nad morze, tylko jeszcze niewiem gdzie :D

Jesień tak jak zresztą każda pora roku jak dla mnie ma w sobie to coś- uwielbiam te różnokolorowe liście, które wirują na wietrze...jak byłam mniejsza lubiałam się w nich wygłupiać, rzucać nimi, pewnie jak każdy z Was tez coś z liści tworzyłam jak np. zwierzątka, suszyłam je, robiłam z nich pieczątki i inne rzeczy :) Jest masa różnych możliwośći z wykorzystaniem liści i w tym roku mam zamiar się nimi pobawić razem z Natankiem :). Idealne rozwiązanie na chłodniejsze popołudnia :).

Jesień również oznacza zmianę garderoby...już pomalutku mozemy zapominać o krótkich koszulkach i spodenkach. W Naszej tzn w Natankowej szafie już ogrom rzeczy a więc Natek gotowy na chłodniejsze dni :). Zaczynamy sezon czapkowo- kominowy oczywiście w parze z cieplejszą bluzą, polarkiem, sweterkiem czy kurtką :P Troszkę tego nazbierałam i w tamtym roku na wyprzedażach i trochę i w tym roku a więc kilka rzeczy jeszcze nam się przyda ale to pewnie bliźej zimy :). Dominują u Nas czapy- matka ma bzika na punkcie okryć głowy, tak jak mamy pełno czap z daszkiem tak samo dużo mamy czapek jesiennych i zimowych :P Mam słabośc na punkcie czapek i tyle :)

Dni są coraz chłodniejsze, dni i wieczory coraz krótsze...ale nie ma co się smucić :). Trzeba korzystać jeszcze z pogody i jak najwięcej czasu spędzać na świeżym powietrzu bo to jest dla Naszych dzieciaczków bardzo ważne :). Ubieramy się cieplutko i spacerujemy codziennie odkrywac nowe to zakątki wielkiego otaczającego Nas świata :)

Trochę zdjęć z dzisiejszego spacerku i pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni :)











I karmienie kaczuszek :). Pod koniec spacerku dołączył do Nas Natankowy tata po pracy :)




Trochę trzeba podjeść kaczuszkom :P




Mój mały wędrowiec <3





<3




3 komentarze:

  1. Za szybko nam te dzieci rosną :)
    Słodziak!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcia :) Szkoda tylko, że tak szybko te lato jakoś zleciało... :( My dziś byliśmy na kontroli u ortopedy. Synek wreszcie nauczył się samodzielnie chodzić z gipsem, ale jeszcze 3 tygodnie i będzie miał go zdjęty :) 9 tygodni już za nami. Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczaczek, ale przystojniak i jak fajnie ubrany :) Super te krówki :)

    OdpowiedzUsuń