Logo Natek J. i jego mama

Logo Natek J. i jego mama

sobota, 6 grudnia 2014

Mikołaju Mikołaju :)

Mikołaju ja też byłem grzeczny :)



No i mamy grudzień a razem z nim w komplecie mikołajki, wyczekiwane cały rok święta...no i co za tym idzie prezenty, tak tak też jak byłam mniejsza najbardziej wyczekiwałam prezentów. Już cały listopad w sklepach widać bylo tylko święta, wszędzie oferty prezentowe...cała masa różności, szał zabawkowy i nie tylko. Człowiek dostaje oczopląsu, wiadomo, że każdy rodzic chciałby żeby jego dziecko miało wszystko, dążymy do tego, żeby miało to czego my w dzieciństwie nie mieliśmy, podążamy za trendami, za tym co pokazują w kolejnych reklamach w tv, czasami patrzymy z zazdrością na kolejny gadźet jaki ma dziecko koleżanki...tacy już jesteśmy :). Wszystko zależy od tego ile mamy w portfelu...chociaż nie zawsze. Dołujemy się, że nie możemy kupic dziecku wymarzonej zabawki, są inne wydatki...ale tak już jest, że nie możemy mieć wszystkiego, no chyba że komuś się poszczęściło i wygrał w totka :).

Ale tak naprawdę wszystko nie powinno kręcić się tylko i wyłącznie w koło prezentów i rzeczy materialnych...największym prezentem jaki możemy dać dziecku zawsze będzie miłość, radość, uśmiech na twarzy, wspólnie spędzony czas, zainteresowanie, wspólna zabawa, wspólne poznawanie świata, wygłupy, przytulanie, miłe wspomnienia z dzieciństwa...i można by było tak wymieniać. Musimy dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa, musi czuć, że jest kochane, że jest naszą radością...że gdy się do Nas uśmiecha my ten uśmiech odwzajemniamy. Jeśli będziemy uczyć dziecku tych największych życiowych wartości od początku myślę, że będzie to w przyszłości doceniało i te same wartości będą dla niego ważne i na pierwszym miejscu. Musimy uczyć dziecko, że życie nie opiera się tylko na braniu ale również na dawaniu, na dzieleniu się z innymi, którzy nie koniecznie mają tyle co my lub nie mają w ogóle. Człowiek docenia to co ma obserwując ludzi, którzy potrzebują pomocy. Życie jest nieobliczalne i kto wie może i my takiej pomocy kiedyś będziemy potrzebować i ktoś wyciągnie do Nas tą pomocną dłoń.

Nie zaprzeczę, ale uwielbiam kupować, uwielbiam chodzić po sklepach, oglądać, przeglądać, wyszukiwać rzeczy na necie...odkąd jest Nati wszystko kręci się wokół Niego. Mi już nic nie jest tak bardzo potrzebne, wystarczy uśmiech na jego buźce i czasami nic więcej nie potrzeba...czasami wystarczy mały drobiazg, który tak bardzo cieszy. Jest coraz większy, coraz bardziej roumie cały otaczający świat, gdy widzi coś nowego oczka mu się świecą... Nie jest wybredny, od malutkiego fascynowały go plastikowe butelki, zabawa korkami, perkusja z garnków i łyżek czy tez inne rzeczy wyjęte z naszej codzienności nie będące zabawkami :).

Wiem, że go rozpieszczam, mamy w domu całą bawialnię, całą masę zabawek i innych "pierdułek", ale myślę, że to mu nie zaszkodzi, że nie będzie małym rozpuszczonym egoistą...zrobie wszystko żeby tak nie było. Trzeba się dzielić, trzeba szanować nawet najmniejszą rzecz. Obecnie jest jeszcze mały i zabawą jest również dla niego rzucanie wszystkim co popadnie, większość zabawek i rzeczy dostosowanych do wieku dziecka jest bardzo odporna na takie wypadki, które są codziennośćią. Ale gdy trochę podrośnie i nie będzie szanował rzeczy na pewno nie będę go obkupywała nowymi zabawkami dopóki nie nauczy się, że swoje zabawki jak i każdą inną rzecz trzeba szanować, że trzeba sprzątać w swoim pokoiku. Zawsze staram się kupować rzeczy/ zabawki, które posłużą na dłużej...moje zakupy może i czasami są rozrzutne ale zawsze bardzo przemyślane. Ogólnie jestem osobą bardzo niezdecydowaną, podoba mi się za wiele rzeczy, za dużo wyszukuje, czytam...no właśnie taka jestem :). Aaaa i zapomniałam o najważniejszym kocham promocyje i jestem ich łowczynią :D Większość rzeczy zawsze jest z promocyji...a bardzo czesto również kupuje cos no bo szkoda nie kupić przecież za taką cenę, na pewno się przyda...to nic że czasami za rok czy dwa :P

Nasza mała lista prezentów na grudzień, niektóre już kupione dawno temu, niektóre jakiś czas temu, niektóre czekają na Natka w Polsce, niektóre czekają na święta... :). Muszę jeszcze dobrze to wszystko przemyśleć, może jakiś prezent poczeka na drugie urodzinki :).


W tym roku ogólne zamieszanie, przeprowadzka, nie ma żadnego nastroju świąt...ale odbijemy sobie za rok :). Będzie magia ♥ Będzie kalendarz adwentowy, będą własnoręcznie robione ozdoby, będą czekały buciki, mleczko i ciasteczka na Mikołaja, będą prezenty...i bedą święta w Polsce :)

A dzisiaj jeszcze na 17 idziemy do Natankowej kuzynki czekać na wizytę Mikołaja :). Właśnie pakuję prezencik taki żeby Natanek mógł wziąć spokokjnie w rączki :). Jestem ciekawa jaka będzie reakcja dzieciaczków na czerwonego pana z czapą i brodą :D

Miłych mikołajek :)

1 komentarz:

  1. He he ja też uwielbiam kupować, ale najbardziej to uwielbiam wyprzedaż w lumpku kiedy jest wszystko za złotówkę wychodzę z wieeelką reklamówą ciuchów :) A ten sklep z wózeczkiem już kupiłaś ?

    OdpowiedzUsuń